poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Cała ja 😢

Narozrabiałam 😓
Przewróciłam się w kuchni i potłukłam słój w którym mój mąż robił wino .Jak to się stało nie potrafię powiedzieć ,na pewno szybko 😐.Mąż się zdenerwował ,bo wino rozlało się wszędzie ,kuchnia ucierpiała najbardziej .Szkody materialne ,no i dodatkowa robota dla Emila .Później jeszcze mały upadek w łazience i tak fatalnie zakończyłam piątek .Niedziela zaczęła się podobnie ,ech
szkoda gadać .Cała ja.😒


- Babciu dziadek w obozie był?
-pobożny był 😊
-nie nie,czy w obozie był ?
-w kościele był ,czasem jak pogrzeb albo wesele to chodził 😊 
-babciu w obozie !
-w obozie ?! a był ,był 😊ha ha ja zrozumiałam czy pobożny ,😁 a gdzie to nie pamiętam 😊
to przed ślubem było ,to ja nie pamiętam ,tyle razy mówiłam ,może Baśka pamięta (moja mama)
-nie też nie pamiętam 😡
-przypomne sobie kiedyś 😊jak powstanie wybuchło to chyba jakiś obóz w Animie niemcy zrobili ale nie ,nie pamiętam gdzie 😊



-babciu idziesz na film ?
-nie poleżę 
-choć ,dwie kaletki posiedzą i pooglądają 
-oj jaka ty fajna jesteś 
-😥😵


Spotkanie z panem "magikiem "odwołane ,tak się złożyło ,że się nie składa 😉
(najgłupsze wytłumaczenie jakie słyszałam  ).Przełożymy je na razie 

Chłopaków zabawa .Nie kupiliśmy ,nie ,koledzy Bartka zostawili ,choć nie ukrywam musimy już kupić samochód .Wszyscy oprócz mnie zdrowi ,to jakoś sobie radzą rowerami jeżdżą ,pociągami  ,no ja nie dam rady .Samochód takiej kalece jest wręcz niezbędny ,inaczej wyjść z domu to bym mogła.... na taras . 😉😒

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz