Dalej się ciągnie ten beznadziejny czas .
Ostatnio jechaliśmy i z samochodu poprzedzającego nas spadło coś co przypominało cegłę -nie była to cegła ale jakiś drewniany klocek ,nieważne - odbiło się z impetem od asfaltu i leciało wprost na nasz samochód .Mąż szybko odbił na lewo i to "coś" tylko nas musnęło .Nie uszkodziło samochodu i na szczęście ,wielkie szczęście nic nie jechało z drugiej strony .Inaczej by było źle ale szczęście w "nieszczęściu ". Chcieliśmy zatrzymać tamten samochód z którego to "coś" wypadło ,niestety nim się ogarnęliśmy tamten znikł .Pewnie gdzieś skręcił ,bo nie widzieliśmy go już na drodze .
Nogi się do dziś trzęsą jak sobie przypomnę .
Bartek chciał wyjechać ,choć na trzy dni ,za chwilę zaczyna treningi już 10 -tego i chciałby mieć choć namiastkę wakacji .Rano odwiedził nas kuzyn Emila ,że ma pracę dla Bartka na dwa dni -kopią ogrodzenie - oj, ten się ucieszył .Zarobi trochę ,wiadomo żadne kokosy ,-wieczorem telefon ,odwołana robota ,zleceniodawca wynajmie do kopania koparkę ,więc ludzie nie potrzebni .
Tak właśnie jest ,jeszcze bym się przewróciła dziś dwa razy .😓Takie przykłady można mnożyć
No nie internet się co chwilę wyłącza .Tego już za wiele !
Wszystko o czym myślimy się spełnia tylko odwrotnie ,aż strach o czymś pomarzyć .Chyba przyciągamy te złe emocje ,sytuacje. A mówią ,że Polacy to marudy ,zrzędy ,ciągle nie zadowoleni z życia malkontenci ..Niestety to chyba prawda 😒
Im bardziej martwimy się niepowodzeniami tym szybciej nadchodzą następne ,w naszym przypadku .😕
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz