piątek, 16 września 2016

Witam .
Mówiłam ,że muszę wychodzić z domu ,taki dostałam przykaz. Więc wczoraj się odważyłam .Dostaliśmy zaproszenie .Brat cioteczny Emila wprowadził się do nowego domu i zorganizował ognisko.Więc wzięłam rower mój nadworny trzykołowiec ,zapakowaliśmy chodzik na bagażnik i jazda .Mąż musiał mi pomagać ,mimo tego ,że to było tak ze 400 metrów .Ale ciężko ,jeszcze wszyscy jak na zawołanie z domu wyszli ,czułam się jak jakaś znana osoba .
Ludzie z domu wychodzą ,machają,pozdrawiają ,a ja im odmachuje i też pozdrawiam .Rzeczywiście to było tak ,że oni po prostu akurat z domu wyszli ,a ja jechałam .Normalne ,ja jak zwykle przesadzam i wszystko wyolbrzymiam !
Ognisko się paliło , myśmy w domu byli ,bo tu mi łatwiej .Po drugie dopiero chorowałam ,a  przy tym leku powinnam unikać przeziębień .
I tak jak obiecałam wyszłam ,czy zrobię to jeszcze  ....? !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz