Weekend minął ,najnudniejszy nie był .Byliśmy u mojej mamy ,u babci ,na grillu u mojego brata tam gdzie zarzekałam się ,że nie wejdę na górę .Ale siedzieliśmy na dworze .Troszkę zimno było ,więc dostałam grzejnik na nogi i już było ok. Brat kupił gąskę ,nie dobrze ,że jedną ! Czuła się pewnie samotna i uciekała z klatki tam gdzie była z kurami .Krzyczała po gęsiemu ,wyciągała szyję i szukała nas .Gdy znalazła kładła się pod krzesło i spała ale co chwilkę otwierała oko upewniając się czy jesteśmy .Po gęgała i znów szła spać.W końcu bratu udało się ją wynieść ale musiał cegłami obłożyć wszystkie możliwe drogi ucieczki i już nie wyszła .Dała sobie spokój 😁
A mówią - ptasi móżdżek !
Cieplej no to czas swoje wizje wcielić w życie - o ogródku mówię 😁 Na tarasie też bym coś zmieniła 😉W sumie to nic tam nie ,to i lepiej więcej pola do popisu .🌴🌵🍇🍆
Muszę poczytać wit.C podobno wlewy z tej witaminy dodrze robią na sm i o leku Lemtrada też na sm .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz