Tyle się dzieje ostatnio , a nie wiem o czym napisać 😕
Ktoś nas odwiedza , ktoś dzwoni ,gdzieś jedziemy ,w internecie też tak wiele spraw .Nie mam prawie czasu myśleć o sobie , o swoich problemach ,choć te "sprawy" poniekąd i mnie też dotyczą (a nawet prawie wszystkie). Ale są pozytywne i to cieszy .Nie ,nie polepsza się ani nic w tym rodzaju .Oczywiście na płacz też znajduję czas 😁, żeby nie było .
Na dworze słonecznie ,ciepło to i humor inny .
Wczoraj wyszłam na taras z koktajlem (dużo powiedziane)😉 dla mnie i dla męża .Wiecie jabłko ,woda ,miód ,siemię lniane i dodałam jeszcze pomarańczę i kiwi 😋.Pychota tylko ,że "zdolna inaczej" wylałam połowę ,pies wpadł wylizał z tarasu .Wszyscy pojedli😂
A , dziś "grzmotnęłam "na podłogę w kuchni .Chodzik "uciekł" i siadłam w powietrzu 😉 .Dobrze ,że się podniosłam bo pani z GOPS-u przyszła na wywiad czy mąż się mną opiekuje .?
- no jasne 😁mąż ,dzieci ,mama ,teściowie
- coś się zmieniło?
-a dziękuję choruję jak zwykle ,choruję .😀
Chyba za dobrze ,bo jak wiadomo dla nich im gorzej tym lepiej 😐
Jedna pani z telewizji 😁po swojej rozbieranej sesji w magazynie dla panów stwierdziła ,że
- musi przekazać coś innym ,podzielić się z nimi
No jasne ,gołą dupą to na prawdę można wiele przekazać 💆👾
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz