środa, 26 października 2016

Córcia już poleciała .Jak ten tydzień szybko minął .
Zawieźliśmy ją na lotnisko ,(ja też ) .Wyjechaliśmy z domu o 4:10 i ledwie zdążyła ,samolot miała o 6:0 ale bramki zamykali 5:30 .Musieliśmy pożyczyć samochodu ,żeby ją odwieść (do szpitala też będziemy musieli "pożyczyć ") .Nasz ma już swoje lata i na dłuższe trasy -nie jeździ !
Antek do szkoły nie poszedł ,a przekonany był ,że będzie musiał .:-)
-nie dam rady iść dzisiaj ,trudno raz się żyje ,Pani nie będzie zadowolona ale nie dam rady .!
Żartowaliśmy oczywiście ,że szybko będzie musiał spać ,bo do szkoły .Nie jesteśmy "potworami " !.
A ,Antek naprawdę chciał spać ,wstał dopiero o 12:30 . Nieźle co?
Siedziałam w samochodzie ,bo jakbym ją odprowadzała to by na prawdę nie zdążyła i robiłam zdjęcia .Niestety mój ...."cudowny" telefon się zbuntował i nie mogę go włączyć .Także ,sorry żadnych zdjęć nie pokarze .:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz