środa, 7 lutego 2018
na rzeczy
Dzisiaj u mnie druga ,czuję się podobnie .Czy to możliwe żeby aklimatyzacja u mnie jeszcze trwała ,przecież wróciłam tydzień temu ?
Byłam tam krótko ,a to jest mój dom ,mój klimat tu panuje .
Nie mam siły ,mówię źle czasami zdarza mi się bełkotać .Nogi mnie bolą ,jakby przeczulica zelżała ale ona tak ma czasem przycichnie ,a później wraca mocniejsza .Są dni kiedy do łazienki chodzę rzadziej ,zdarzyło się nawet ,że wytrzymałam 5 godzin .Wow !
Emil się przeziębił !
Nie to nie może być ,bez niego to wszystko się zawali .Przecież to filar naszej"drużyny"😍Wyciągam z apteczki wszystko co mam ,nie jest tego dużo ,no by się leczymy ......np .czosnkiem .
A pro po gdyby moją chorobę wyleczyć czosnkiem ,pewny Nobel !
To nie jest to ale czasem najprostsze pomysły są najlepsze i może warto o tym pomyśleć .Wiadomo wszak ,że są dwa uda albo się uda albo się nie uda ! 😏
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz