Opowiadał ,płakał ,cieszył się ale powiedział-że więcej na kolonie nie chce .
Jakby schudł i urósł .
Obiad dziś ugotowaliśmy :) z mężem taki jak mały lubi czyli: ryż ,kotlety i buraczki czerwone .Bo takich nie ma nigdzie !
Zdjęcia z jego koloni będą później jak pani zgra na płytę .
W domu już rozbrzmiewa:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz