piątek, 29 lipca 2016

Wróciłam ze szpitala ,teraz 20 września . Lekarz mówił,że pacjenci dobrze tolerują ten lek .Zobaczymy czy mi się polepszy ?

A dzień przyjazdu do szpitala był nieco dziwny : dojechaliśmy do szpitala szybko ,w rejestracji o dziwo nie było kolejki ,łóżko dostałam od razu i to sterowane na pilota ,i się zaczęło szczęście mnie opuściło , brak internetu ,rozładował mi się tablet ,zepsuła ładowarka ,książkę którą wzięłam przeczytałam szybko .Ogółem nie było co robić ,a jeszcze obiad ,no ja co do jedzenia wybredna nie jestem ale to co dają chorym woła o pomstę do nieba .Zupa ,podobno kapuśniak (jak to był kapuśniak to mi na ręku kaktus wyrośnie),ziemniaki i buraczki bo mięsa dla nowo przyjętych nie ma . Szok , toż to szok !
Na drugi dzień było lepiej ,opieka lepsza ,jedzenie lepsze ,tylko netu nadal mi brakowało .
Jestem w domu i tu odżyłam .HURA ! :) Internet , pyszne jedzenie i opieka cudowna .Zostaję tu :)))) !!!!!
Fajne w "wizytach" w szpitalu jest to ,że poznaje się nowych ,ciekawych ludzi . Każdy poznany to inna historia .Raz wesoła innym razem tragiczna i smutna ,jak pani którą poznałam .Opowiadała o swoim smutnym i nieszczęśliwym życiu .Jak zmarł jej kochany mąż ,jak córka ją zostawiła i wyjechała ,jak ma duży dom .pieniądze i jak jest samotna .Były też bardzo wesołe historie :pani pr....  bardzo wykształcona ( nie będę mówiła kto ,może by nie chciała) również chora na sm  w bardzo ....złym stanie ale za to wesoła , uśmiechnięta ,aż biła od niej pozytywna energia .
Kocham poznawać ludzi oni mnie ciągle zadziwiają :)

"Życie jest zbyt ironiczne.
Trzeba poznać smutek,by zrozumieć czym jest radość,
doświadczyć hałasu by zrozumieć ciszę
oraz zaznać samotności by nauczyć się cieszyć
 z obecności drugiej osoby "


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz