Do Antka przyjechał wczoraj kolega ,później przyjechała jego mama z synkiem i córeczką. Drugi synek ma 4 latka i bardzo nie wyraźnie mówi ,przedstawił mi swoją siostrę :
- to jest Malta ma jeden latet i sama juz chodzi .A gdzie jest Antet ?
Na początku nie bardzo rozumiałam😌ale mama mi przetłumaczyła :
-to jest Marta ma jeden roczek i umie już chodzić 😄
Dzieci szybko zajęły się zabawą,a Marta zobaczyła ...kota 😍😵.I rączki już zaczęły pragnąć go przytulać ,głaskać ,dotykać ,oczy jej zabłysły ,z kącika ust popłynęła ślina 😋,zaczęła krzyczeć -DAJ,DAJ !!!!!!
Kot to usłyszał i ją zobaczył ,i już nie wiedział gdzie ma uciekać .Biegał biedny od drzwi do drzwi ze wzrokiem błagalnym i mówiącym -
- błagam ,błagam wypuście mnie nim ona mnie dorwie !!!!!!!!!!!! ja tak nie lubię małych dzieci !!!!!!!!
Antek się w końcu ulitował otworzył balkonowe drzwi ,a ten czmychnął i tyle go widzieliśmy .Mała wtedy zaczęła tak krzyczeć i płakać ,uderzała rączkami w szybę😭 ale nie kot nawet nie myślał żeby wrócić .Szczęśliwy ,że uniknął "piekła" (w jego mniemaniu) zwiał .😴
Mama szybko 😂dała małej cycusia i wyratowała ją ,on zawsze pomaga !😁
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz