Szwagier przywiózł swoją sukę do naszego psa ,wiadomo w jakim celu😉
Nic z tego chyba nie wyszło ale "młodzi"😉chyba przypadli sobie do gustu .Najpierw było nawet ostro ale po demonstracji siły z obu stron wszystko wróciło do normy .Pieski ganiały po całym podwórzu ,nie zwracały na nikogo uwagi .A gdy tylko "szwagier" pojechał jego suka mało nie rozniosła kojca ,piszczała ,krzyczała 😏✌ i uciekała .Wsadziła łeb pod siatkę i na zasadzie - jak przejdzie głowa ,reszta też wejdzie -zwiała .Jakoś udało się ją znów zamknąć w kojcu i już było tylko lepiej .A to jadły ,a to spały ,a to skakały .Wieczorem ją zabrali ,a nasz Barry nie krył nie zadowolenia .Piszczał nie miłosiernie .Dziś tylko leży ,pewnie wspomina wczorajszy dzień i tą pieską piękność .😁
Bartek pojechał wczoraj ,trening miał .Kontuzja mu się przyplątała -naciągnął ścięgno -pauzował i nie grał na ostatnim meczu .Jego drużyna przegrała kolejny mecz , trenera prawdopodobnie zwolnią .Jako pierwszy idzie na "odstrzał" taka karma .
Bartek jak mu nie wyjdzie z grą też planuje zostać trenerem i dlatego tak obserwuje to stanowisko . Predyspozycje posiada tak mi i nie tylko się wydaje .Zobaczymy ,czas pokaże ,na razie kocha grać .
Co się dziś dzieje z moim pęcherzem .Wyjdę z łazienki i zaraz muszę tam wracać .Nic mnie nie boli ,to raczej nie infekcja .😕
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz