Bartek swoje urodziny świętował gdzieś w knajpie w Mińsku .Zaprosił swoich kolegów- przyjaciół ale część z nich odmówiła .Zrobiło mu się przykro ,jakoś to musiał przeboleć .Jeden z tych co miał przyjść zadzwonił ,żeby Bartek powiedział mu gdzie to jest ,bo on dokładni nie wie .Bartek wyszedł na dwór porozmawiać i wtedy jego koledzy wyskoczyli z samochodów i zaczęli śpiewać mu STO LAT ! 😲😰 O rany ,jak on się ucieszył .Byli wszyscy ,ci co mieli nie przyjść oczywiście też .Zaplanowali to ,że niby nie mogą ,bo coś tam ,że i niby nie pasuje .A ten głupi uwierzył .😉
Wyperfumował się ,aż w całym domu unosiła się woń jego perfum ( na szczęście ładne ) wrócił w nocy ,o której nie wiem ,spałam jak zabita😏
Słyszałam tylko jak rano wiało ,nie nie wiało to było prawdziwe tornado 💭💨💨💨
Ato zamierzam wypróbować 😉😊
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz