Weekend minął ,chłopaki do szkoły ale w środę ostatni dzień idą i wolnych kilka dni .
W sobotę obaj mieli mecze (Antek i Bartek) .Antek jak wrócił to wyglądał jakby brał udział ....no nie wiem ? w zawodach surwiwalowych albo walczył o przetrwanie w "igrzyskach śmierci" 😌na przykład .
Nie wiem jak on grał ,chyba tą piłkę to twarzą odbijał ,a rękoma boisko przekopywał .
Buzia umorusana ,czerwony jak cegła ,czarne ręce .Głodny jak wilk i od razu "płatki na mleku " sobie zrobił 😌.
Bartek wrócił dopiero wieczorem ,wyjazd gdzieś daleko mieli ,nie pamiętam gdzie .😕Przegrali i kontuzje jeszcze złapał. Kolano go boli ,także nie udana sobota dla niego .
Nasze rozmówki :
-Emil ja chciałam ,żeby odciekły te żeberka .
-co ma datę do kwietnia ?
Taki sytuacyjny żartcik ale nas rozśmieszył 😁
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz