Rano cudownie ,świergotałam jak gołąbek ,miałam ochotę gdzieś wyjść ,spektakularnie odrzucić chodzik............ i koło 11-stej czar prysł . Znów słaba ,nogi odmawiały posłuszeństwa (po prostu nie chciały iść ,no i weź coś zrób) Było tak i jest źle ,że musiałam wziąć proszek przeciw bólowy ,a ja rzadko posiłkuję się takimi lekami (to musiało być na prawdę źle).
Weź tu człowieku bądź mądry .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz