sobota, 27 sierpnia 2016

Stukają ,pukają ,tną piłą w końcu robią dach .uff .Traciłam już nadzieję ,że w tym roku zaczną .Zaczęli i dobrze .
W tamtym roku rozpoczęliśmy remont dachu ,bo trochę przeciekał ,no i leżał eternit no to trzeba było .
Mąż zdjął (znów muszę na[pisać )stary dach:) i przyszła ulewa jakiej nikt u nas nie widział ,zalało nas kompletnie , lało się po ścianach ,suficie dosłownie wszędzie było pełno wody .Chłopaki (bo dach:) robią nam bracia cioteczni Emila) przyszli dwa dni po ulewie i przez cały miesiąc później było słonecznie wręcz upalnie  .Śmiałam się ,że jakby wtedy nasz dom zobaczyli z opieki społecznej to  z miejsca zabraliby nam dzieci -przecież w takich warunkach nie da się żyć .!
Udało się ,przykryliśmy dach:) papą ,w domu wszystko mąż odmalował i cacy .
Teraz jak zrobią ,to chcę pokój na górze .Dla córki ,dla chłopaków i dla mnie .A tak , ja też chcę ,taki do ćwiczeń. Wiem wiele osób pomyśli ,-a po co wam to ?!
   Jak córka przyjeżdża nie ma gdzie spać ,a tak nawet na urlop miałaby gdzie wrócić .A w życiu układa się różnie ,my to wiemy z mężem .To  jest nasz czwarty dom ,chyba ostatni ale kto to wie ?.Nie wiadomo jak się ułoży naszym dzieciom ale wiemy ,że jak będą chciały lub musiały tu zawsze będzie miejsce ,mogą spokojnie wracać .My tak nie mieliśmy to naszym dzieciom to zapewnimy .
A, pokój do ćwiczeń też chcę , samo wejście po schodach będzie dla mnie rehabilitacją .No i w końcu nikt mi nie będzie przeszkadzał .:-) I porządek zrobi się w pokoju ,bo tak wszystko na czym ćwiczę stawiam w "salonie".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz